wtorek, 22 marca 2016

KRÓTKI PORADNIK JAK PAKOWAĆ DZIECKO NA WYJAZD


Kilka dni przed każdą podróżą zaczynam się zastanawiać czego tym razem zapomnę spakować dla dzieci. Ostatnio wydawało mi się, że doszłam już do takiej perfekcji, że na pewno nic mi nie umknie. A tu masz Ci los, zostawiliśmy w domu rzecz najbardziej oczywistą i jednocześnie niezbędną dla młodszego syna – spacerówkę :D Zorientowaliśmy się dopiero w połowie drogi i nie było sensu wracać. Co zrobiliśmy? Pomógł Google i dużo szczęścia. Po wpisaniu słów: „Karpacz wypożyczalnia wózków” wyskoczyły dwa adresy fajnych wypożyczalni, które za niewielkie pieniądze oferują górskie wózki. Taki sprzęt okazał się bardzo wygodny na górskich szlakach i ostatecznie nawet cieszyliśmy się, że spacerówka została w domu.
Wracając jednak do pakowania w ciągu tych ponad 3 lat wyjazdów z dziećmi wypracowałam pewien system, którym chciałam się z Wami podzielić.  

Po pierwsze zaczynam pakowanie dzień wcześniej. Wtedy mogę już spokojnie przygotować większość ubrań, niektóre lekarstwa, zabawki czy łóżeczko turystyczne.

Po drugie pakowanie dzieci dzielę na 5 części:
1. UBRANIA
2. KOSMETYKI I APTECZKA
3. ZABAWKI
4. INNE
5. TORBA PODRÓŻNA

UBRANIA
Kiedyś brałam ich zdecydowanie za dużo. Teraz ograniczam się do minimum czyli zakładając, że wyjeżdżamy na tydzień:
- skarpetki, majtki na każdy dzień, czyli po 7
- koszulki z krótkim i/lub długim rękawem z małym zapasem czyli około 10
- spodnie zakładam, że będzie zmiana co drugi dzień więc 3-4 pary i staram się brać tylko ciemne kolory, nawet jeśli trochę się wybrudzą nie będzie widać J
- nazwijmy to okrycia wierzchnie czyli w zależności od pory roku i pogody cieplejsza bluza/kurtka /szal/rękawiczki
- nakrycie głowy odpowiednie do pory roku
- piżamka
- buty odpowiednie do pory roku + klapki czy sandałki do chodzenia po pokoju, na basen itp.
- zestaw kąpielowy – kąpielówki/specjalny pampers + szlafrok (jeśli planujemy pójść na basen)

W razie potrzeby zawsze można coś przeprać w umywalce więc nie ma się co stresować i zabierać góry ubrań. Z reguły i tak przywożę jeszcze kilka czystych sztuk. Gdybym była mamą dziewczynek nie wiem czy udałoby mi się aż tak ograniczyć ich garderobę wyjazdową J

KOSMETYKI
Biorę tylko te najpotrzebniejsze:
- pasta i szczoteczka do zębów
- mydło w płynie i jednocześnie szampon, a i płyn do kąpieli jeśli zajdzie potrzeba czyli 3 w 1 J
- balsam/krem do ciała
- krem z filtrem aby chronić buzię o każdej porze roku
- coś na odparzenia dla młodszego syna
- marimer do nosa
- grzebień
- patyczki do uszu
- mokre chusteczki
- zapas pampersów dla młodszego

APTECZKA
- termometr
- coś przeciwbólowego i przeciwgorączkowego np. Nurofen
- probiotyk (zapobiegawczo zawsze dobry, dzięki temu nigdy nie mieliśmy problemów z brzuszkiem)
- coś na biegunkę np. Smecta, ale tylko 1-2 saszetki, gdyby był nagły przypadek (w razie potrzeby można dokupić w aptece)
- jakiś syrop na przeziębienia np. Lipomal
- ustny aspirator do nosa (największy horror na urlopie to duszące się po nocach dziecko z katarem)
- plastry 2-3 sztuki
- coś do odkażania np. Octanisept
- i oczywiście lekarstwa, które dziecko musi przyjmować stale

ZABAWKI
Zabawki pakuję zawsze do 2 małych plecaczków. Po pierwsze uczę moich chłopców, że nie mogą zabrać nieskończenie wiele zabawek. Mają do dyspozycji tyle i tyle miejsca i muszą wybrać tyle zabawek ile są w stanie tam upchać. Po drugie plecaczek przydaje się później na miejscu. Pakuję do niego picie, przekąski i inne potrzebne rzeczy, kiedy wychodzimy na kilka godzin na wycieczki. Pakowanie zabawek do osobnego plecaka ma również ten plus, że gdy w trasie lub podczas postoju dziecku będzie się nudziło możemy szybko skorzystać z jego zawartości (dlatego taki plecak zawsze ląduje pod nogami chłopaków w samochodzie). Jakie zabawki zabieramy? Starszy syn wybiera z reguły kilka samochodów i 2-3 książeczki do czytania przed snem. Młodszy właściwie nie potrzebuje nic, bo w razie potrzeby zabawi się wszystkim, a zwłaszcza czymś co nie jest zabawką: telefon, klucze czy torebka mamy J Dzieci biorą także zawsze po jednej przytulance, która przy okazji staje się podusią na czas jazdy.

INNE
Ta kategoria zmienia się w zależności od tego gdzie jedziemy i w jakich warunkach będziemy mieszkać, ale zazwyczaj są to:
- łóżeczko turystyczne jeśli wiem, że nie dostanę go na miejscu i zawsze pościel
- wózek i/lub nosidełko
- czajniczek elektryczny – dla świętego spokoju, bo przegotowana woda przydaje się przy dziecku zawsze
- ręczniki z kapturkiem
- obcinacz do paznokci (jeśli wyjeżdżamy na dłużej niż tydzień)
- karta NFZ lub inny dowód ubezpieczenia dziecka ewentualnie książeczka zdrowia
- bidon/butelka
- gąbka do mycia naczyń - dla mnie niezbędna do mycia butelek
- czasami jeśli akurat dziecko jest na etapie odstawienia od pampersów biorę nocnik lub nakładkę

TORBA PODRÓŻNA
Do torby wrzucam przede wszystkim jedzenie na podróż. Ilość zależy oczywiście od długości jazdy. Zazwyczaj są to:
- kruche maślane ciasteczka
- jabłka i/lub banany
- kanapki (koniecznie z czymś co raczej nie brudzi)
- bidonik z wodą
Nigdy nie biorę czekolady czy żelków, bo po pierwsze nie jedzą, a po drugie bałabym się, że będzie im później niedobrze.
Na podróż zabieram również kocyki, którymi przykrywam maluchy kiedy zasną, papierowe ręczniki, mokre chusteczki, kilka pampersów oraz wspomniany wcześniej plecak z zabawkami i przytulanką.
I oczywiście na wszelki wypadek torebki foliowe i komplet ubrań na przebranie :)

I to tyle.

Jestem ciekawa jak wygląda wasza lista najpotrzebniejszych rzeczy J Czy bierzecie więcej czy mniej. A może o czymś zapomniałam, co wydaje się Wam niezbędne w podróży z dzieckiem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz